wtorek, 29 lipca 2008

Robimy się na murzyny


Od niedzielnego aftera jakoś nie miałam czasu ani siły żeby zasiąść przed komputerem. Nie byłam w stanie nawet zrzucić paru zdjęć zrobionych w Mięsnej na imprezie Mentalcuta i panów Fluo. Jak już się za to zabrałam, to złośliwa maszyna odmówiła posłuszeństwa. Jutro to nadrobię jej fochy.
Abstrahując od tematu imprez, od poniedziałku z Gosią i Ewką robimy z siebie murzyny. Zobaczymy na ile ten plan wypali. W zeszłym roku mi osobiście wypalił. Idąc sobie ulicą Wierzbięcice usłyszałam jak jeden łysy pan z pofałdowanym karkiem powiedział do innego pana z pofałdowanym karkiem takie słowa, cytuję:
- Ty, a ta to czorna jest?
Ładne, nieprawdaż?
Polecam zatem przejść się koło ich komisu z akcesoriami gsm, zapewne znów będą tam siedzieć przed swoim sklepem na krzesłach. Mam nadzieje, że pilnowanie interesu idzie im lepiej niż obserwacje.

Brak komentarzy: