poniedziałek, 24 listopada 2008

Shake that

Piątego dnia, licząc dwa tygodnie wstecz, dopadła mnie straszliwa choroba. Nie muszę chyba nikomu mówić jak bardzo serce mi krwawiło kiedy ominęła mnie impreza w Mięsnej, na której zagościł Dexplicit wraz z prawdziwymi imprezowymi warriorami czyli Mental Cutem i chłopakami FLWNKZ. Ten stan rzeczy, czyli moja niedobra bakteria ciągnie się po dzień dzisiejszy. Nastąpiła jednak poprawa, zadziałał wreszcie związek organiczny w postaci antybiotyku zabijając małe skurczybyki. Nawiasem mówiąc jestem ciekawa jak wygląda taki proces od środka. Muszę sobie obejrzeć znowu "Było sobie życie" Pamiętacie ten francuski serial animowany? I udało mi się wrócić do świata żywych. Fioletowosinoblade zombie do mnie nie pasuje. Aaa i nawet największemu wrogowi nie życzę spędzenia sześciu dni leżenia jak naleśnik na rozgrzanym tłuszczu, tylko że w w łóżku, z tempereturą wachającą się całymi dniami między 38 a 39 stopni. Nieprzyjemna sprawa. Tak ominęły mnie Noc Reklamożewrców i kilka innych ciekawych imprez. Ale co tam.
Leżąc tak na wpół oglądając i na wpół słuchając co się dzieje na szklanym ekranie poznałam niemalże na pamięć cały program tv. Ciekawa sprawa. Już takich pierdół dawno nie widziały moje gałki oczne. Poważnie. Od programu typu Dzień Dobry TVN, powtórki Beverly Hills 90210 czy Rodzinę Zastępczą po Wszyscy kochają Raymonda, Oczytaną z biuściastą Pamelą Anderson, On, ona i dzieciaki po American Next Top Model. Dobrze że mam dużą rozpiętość kanałów, chociaż szczerze nie wiem czy to coś dało. Czytać książek niestety nie miałam siły, bo oczy bolały jak diabli. Ale ale, zobaczyłam np nowy teledysk Armanda Van Heldena. Całkiem miły. Są dwie wersje teledysku, ale dla miłośników zgrabnych damskich dupek zamieszczam tą. Widziałam już lepiej ruszające się essy w zagranicznych videoklipach, ale jak mówi stare ludowe przysłowie - dobra dupa nie jest zła. Chłopakom na bank się spodoba, pewnie niektórym dziewczynom też, chociaż pewnie znajdą się takie, które za oglądanie i publikowanie takich rzeczy mogłyby puścić kantem niejednego gościa. Ale takimi nie warto się przejmować.
Enjoy!!

Armand van Helden feat. Team Facelift - Shake that ass

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

marto ciechan, dziekuje za wspanialy klip ze wspanialymi dupkami. uwielbiam amatorskie nagrania krecacych sie tylkow, nagrania prosto z malych pokoikow, do ktorych wpasc moze ojciec albo inna niepozadana w tym momencie osoba....... i wyzdrowiej, bo dawno nie prowadzilas monologu przy mnie. m.

tunia pisze...

Fakt, dawno się nie widzieliśmy. Nie miałam okazji ponawijać Ci makaronu na uszy ;)
Panie Mirku - zatem dedykuję ten teledysk właśnie Tobie.

Sebol pisze...

Heheh. Czyjeś biograficzne wątki tu się znajdują. Śmiesznie! Bardzo mnie to rozbawiło!

tunia pisze...

Cieszę się :D. Grunt to mieć duży dystans do siebie ;)